Autor Wiadomość
Beksa
PostWysłany: Czw 20:54, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Jussstynkka napisał:
Tak jak Beksa ja równiez miałam najwiekszy zaszczyt i szczescie w swoim życiu widziec go 2 razy Very Happy Szkoda że mam dopiero 17 lat, gdybym była starsza to juz wczesniej rodzice by mnie zabrali na jakąś premierę ale wtedy bawiłam sie zabawkami i Johnnego nie znałam wiec ... na jedno wychodzi Very Happy
Beksa, masz racje, tam wogole nikt nie da ci dojsc do słowa, każdy krzyczy, piszczy, płacze ale i tak mi sie to podoba bo fajnie popatrzec na reakacje ludzi na widok Johnnego

Witaj kochana, miło że jest tutaj coraz wiecej osób które widziały Johnnego na żywo, przynajmniej wiesz jakie to emocje Very Happy Nie z tej ziemi co? Razz
Jussstynkka
PostWysłany: Czw 14:42, 24 Kwi 2008    Temat postu:

Tak jak Beksa ja równiez miałam najwiekszy zaszczyt i szczescie w swoim życiu widziec go 2 razy Very Happy Szkoda że mam dopiero 17 lat, gdybym była starsza to juz wczesniej rodzice by mnie zabrali na jakąś premierę ale wtedy bawiłam sie zabawkami i Johnnego nie znałam wiec ... na jedno wychodzi Very Happy
Beksa, masz racje, tam wogole nikt nie da ci dojsc do słowa, każdy krzyczy, piszczy, płacze ale i tak mi sie to podoba bo fajnie popatrzec na reakacje ludzi na widok Johnnego. Widać tez kto przyszedł tylko dla niego a kto poprostu żeby sie popatrzeć. Fani przygotowują plakaty z napisami ,,Johnny, podejdź tutaj" i wierzcie że to na niego działa Very Happy Podchodzi Very Happy Ściska rączki fanów, rozdaje autografy, pozuje do zdjec i nawet z niektórymi na chwileczke przystanie i porozmawia ale trzeba chyba cos miec w sobie żeby przyciagnac jego uwage lub znaleźć temat który może go zaciekawić. Ja tylko krzyczałam ,,I love you" Very Happy Zdarłam gadło do granic mozliwosci.Aż mi sie chce płakać jak to wspominam, był wtedy ze mną tata i mnie podsadził wyżej, mogłam go widzec lepiej dzieki temu Very Happy Kochany tatuś Very Happy
Gdybym mogła spotkac sie z nim prywatnie to w pierwszej kolejnosci podziekowałabym mu za rolę Edwarda Nożycorękiego. Wiem że Johnny bardzo lubie tę rolę. Jest też i moją ulubioną. Podziekowałabym mu za to że nie boi sie wyrózniać na tle tych zmanierowanych, rozpuszczonych i zmaterializowanych gwiazd Ameryki. Że wciaż pozostał skromny. Nie bałabym sie napewno powiedziec mu jak bardzo go kocham i że jest moim przyjacielem czy tego chce czy nie Razz Że mam go głęboko w sercu i nigdy stamtąd nie wypuszczę. Wiecie że sie własnie rozpłakałam ..... ??? Kurcze... niedobrze.....
Przytuliłabym go, to napewno Smile W marzeniach zrobiłabym i powiedziała wiecej ale nie wypadałaoby zrobic z siebie skończonej idiotki, mógłby miec potem jakis uraz do małoletnich wielbicielek Razz
Who I. Am
PostWysłany: Nie 0:12, 02 Mar 2008    Temat postu:

Beksa miałaś niesamowite szczescie że go widziałas, zapłakałabym sie na śmierć chyba na twoim miejscu Smile Ja powiedziałabym mu że taki jak on jeszcze nigdy sie nie narodził i nie narodzi, że jest najlepszy w tym co robi, żeby nigdy sie nie zmieniał i że go kochaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam Very Happy Podziękowałabym mu za wszystkie role, za to że jest Smile
Nadia
PostWysłany: Nie 18:04, 17 Lut 2008    Temat postu:

Widziała, szczesciara.
Patrycja
PostWysłany: Nie 17:02, 17 Lut 2008    Temat postu:

Beksa, widziałaś Johnny'ego?! Boże, jak ja Ci zazdroszczę!! Very Happy
Beksa
PostWysłany: Nie 0:57, 17 Lut 2008    Temat postu:

Tylko że proponowałbym w języku angielskim sie zwracac do pana Deppa Very Happy Ewentualnie po francusku
Dziewczyny na takich spotkaniach zachowują sie naprawde nadludzko można powiedziec. Mi jedna tak darła sie nad uchem że naprawde mnie bolało później. Ja tez sie darłam ,,I love you" i inne takie ale jak on był dalej to nie miało to wielkiego sensu bo i tak byłam zakrzyczana, dopiero jak sie zblizył to już mógł mnie usłyszeć. Za jego autograf lub dotkniecie ręki jedna drugą by zabiła. Masakra ale posmiac sie jest z czego
Szczerze mówiac byłam zbyt zelektryzowana faktem że widze mojego kochanego idola żeby wydobyć z siebie takie dźwieki Do dzis mi serducho wali Very Happy
Patrycja
PostWysłany: Sob 23:08, 16 Lut 2008    Temat postu:

Cudowne? To byłoby zajebiste!! Very Happy (przepraszam za zwrot Razz)

Co ja bym mu powiedziała? Hmmm.... Niech pomyślę... Powiedziałabym mu:
"JOHNNY KOCHAM CIE!!!!! DAJ MI AUTOGRAF!!!!! JOHNNY!! JESTEM TWOJĄ FANKĄ!!! JOHNNY!!!!! KOCHAM TWOJE FILMY!!!!! I TWOJE ROLE!!!!!!! JOHNNY!!!!!!!!"

To brzmiałoby jakoś tak Very Happy Coś w tym stylu Razz
Nadia
PostWysłany: Śro 20:16, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Caro'tka napisał:
Ojej! grac jakąś statystkę w jego filmie i go zobaczyc na żywo! Tak! Tylko, że odrazu by mnie wywalili bo by nic do mnie nie docieralo tylko caly czas bym sie na niego gapila

Very Happy Ja też bym patrzyła sie jak na ANIOŁA, zjawisko nie z tego świata. Jezu, jak ja go kochaaaam! Właśnie cudownie by było gdyby nagrywali w Polsce jakis film z udziałem Johnnyego i potrzebowaliby polskich statystów, wtedy byłabym sie o tą ,,fuchę" Very Happy To byłoby fantastyczne, cudowne móc być bliskiego niego, obserwowac jego pracę
Caro'tka
PostWysłany: Wto 17:26, 04 Wrz 2007    Temat postu:

Ojej! grac jakąś statystkę w jego filmie i go zobaczyc na żywo! Tak! Tylko, że odrazu by mnie wywalili bo by nic do mnie nie docieralo tylko caly czas bym sie na niego gapila
angel9876
PostWysłany: Wto 12:23, 04 Wrz 2007    Temat postu:

Ja najbardziej chciałabym przprowadzic z Johnnym wywiad na temat np.jego najnowszego filmu...fajnie byłoby też zagrac jakąs maleńcka chociaż rólkę w tym samym fiomie co on Smile miałby mnie pewnie dośc bo wiecznie wypytywałabym go, jakim cudem jest tak genialnym aktorem Razz
Brenda
PostWysłany: Czw 21:05, 30 Sie 2007    Temat postu:

Gdyby przyjechał do Polski to poprostu powiedziałabym ,,I love You. You are my everything for the rest of my life". Pewnie nie zrobiłoby to na nim wrażenia bo słyszał takie teksty miliony razy ale ja czułabym sie spełniona Very Happy
To byłby najpiekniejszy dzien mojego życia Very Happy
Madzia
PostWysłany: Śro 21:28, 29 Sie 2007    Temat postu:

Ja puszcze wodze fantazji. Johnny rozstaje sie z Vanessą ... albo niee.. wogole jej nigdy nie poznaje. Jest świerzo po rozstaniu z Kate Moss i na jednej z imprez poznaje mnie. Poznając go zaczynam tańczyć blisko niego, tylko dla niego dając mu do zrozumienia że za nim szaleje Very Happy On wkoncu zwraca na mnie uwage i zaczynamy tańczyć razem, wariujemy na parkiecie jak latynoscy kochankowie Razz a przy nastepnej piosence tańczymy wolniutko przytulając sie i całując Very Happy Very Happy Very Happy Rozmawiamy o naszych planach, marzeniach, o wszystkim. Potem idziemy do hotelu ............ i WERSJA OCENZUROWANA Very Happy

Budzimy sie rano i wyznajemy sobie miłosć, jestesmy szczesliwi i zakochani do końca życia Very Happy


Jestem głupia hahahah Razz Gdyby tak było to bym nie dożyła pierwszego tańca z nim bo serce by mi wypadło na parkiet juz w momencie zobaczenia go Very Happy
weradysk
PostWysłany: Śro 8:51, 29 Sie 2007    Temat postu:

boze jak ja bym np spotkala na ulicy to bym dostala zawalu serca i bym zemdlala RazzRazz
Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy kocham go nad zycie
Renata
PostWysłany: Wto 21:12, 28 Sie 2007    Temat postu:

Na randce bym sie zbłaźniła w jego oczach zapewne wiec wolałabym poprostu spotkanie na jakims zjeździe jego fanów na którym pojawiłby sie on. Lub jakas premiera filmu, żebym mogła przez chwilke na niego popatrzec, zrobić zdjecie, dostac autograf, napatrzeć sie na swoje bóstwo Very Happy A gdyby udało sie go przytulic, jak to czasami udaje sie jego fankom,to już ekspozja której chyba nie da sie nawet opisac Very Happy
CZARNA
PostWysłany: Czw 20:36, 23 Sie 2007    Temat postu: Gdybyś spotkała/ał Johnnyego to co byś mu powiedziała/ał ???

Jak wyobrażacie sobie spotkanie z nim? Ja wiem że pewnie nic bym nie powiedziała, poza ,,I love you" Very Happy bo bym miała pustke w głowie, serce na orbicie i kisiel w gaciach Razz Embarassed Mr. Green (Razz). Jednak jesli sie zastanowie to moje wymarzone spotkanie byłoby takie: Polska gazeta organizuje spotkanie z Johnnym Deppem i jego wierną fanką/fanem. Po wielu staraniach wygrywam JA Very Happy i lece do USA (lub do Francji Razz) i spotykam sie z nim ale bez kamer, w cztery oczy. żeby była taka cisza, tylko on i ja. Nie mam tu na mysli odrazu jakichś zoboczonych scen Razz poprorstu ,,przyjacielskie relacje" mimo że tak naprawde go nie znam ale można wywnioskowac jakim jest cżłowiekiem na podstawie tego co pokazuje a mysle że jest bardzo szczery. No więc... Podziekowałabym mu za to że gra, powiedziałbym ile te role dla mnie znaczą. Ile on sam dla mnie znaczy. Przy tym byłabym potwornie drętwa ale wiedząc że już pewnie nigdy wiecej go nie zobacze to powiedziałabym jak bardzo go kocham Very Happy No bo czego tu sie wstydzić ? Very Happy

Wiem że nigdy taka sytacja nie nastąpi, Vanessa by nas razem nie zostawiła, Johnny raczej tkaiego spotkania bez kamer by nie zaplanował itp. ale pomarzyć można ...Very Happy I do tego Was nakłaniam...puście wodze fantazji.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group